logo
wracać Deutsch English русский Polski Français
Aus aktuellem Anlass

Oświadczenie

Dyrektora Centrum Analitycznego Jurija Lewady

Począwszy od wieczora 5 września, a skończywszy na 7 września Centrum Lewady otrzymało setki telefonów i listów od dziennikarzy i naukowców zaniepokojonych losem Centrum oraz sytuacją, która powstała wokół naszej organizacji, jak również i tych, którzy chcieli wyrazić poparcie i solidarność z nami. Z uwagi na to, że nie mam możliwości odpowiedzieć wszystkim jestem zmuszony zamieścić poniższe oświadczenie.

Od 12 do 31 sierpnia 2016 roku Ministerstwo Sprawiedliwości Federacji Rosyjskiej prowadziło nieplanowany audyt działalności Centrum Lewady za okres dwóch i pół roku od czasu ostatniej kontroli w lutym 2014 roku do chwili obecnej. Na podstawie jego wyników, Ministerstwo nie czekając na nasze zastrzeżenia przewidziane postanowieniami dotyczącymi procedur kontrolnych, wieczorem 5 września ogłosiło, że Centrum Lewady zostaje wpisane do rejestru organizacji, które działają jako „agenci zagraniczni”. Kampania oszczerstw, która była prowadzona przeciwko naszej organizacji, uzyskała zatem formalno-prawne uzasadnienie. Audyt został zainicjowany i przeprowadzony przez Ministerstwo Sprawiedliwości po odwołaniach członka Rady Federacji, D.W. Sablina, jednego z decydentów „Antymajdanu”, wielokrotnie oskarżonego o korupcję, machinacje i plagiat, a także wiele innych nadużyć. Przy całej swej odrażającej naturze, ta postać jest jedynie rzecznikiem grup interesu, które zmonopolizowały temat patriotyzmu i zagrożeń dla bezpieczeństwa narodowego, i które pod tymi hasłami domagają się redystrybucji środków publicznych i immunitetu prawnego.

Obecna sytuacja znacznie utrudnia pracę naszej organizacji. Nie mówię tu o nieuniknionym pogorszeniu się naszej płynności finansowej, ale o piętnie "agenta zagranicznego", którego w naszym kraju stawia się na równi ze "szpiegiem" i "sabotażystą", i które uniemożliwia prowadzenie badań opinii publicznej. Strach, jeszcze z czasów radzieckich, paraliżuje ludzi, zwłaszcza związanych z instytucjami publicznymi - edukacji, medycyny, zarządzania itd. Z wielu regionów docierają do nas informacje, że pracownikom instytucji państwowych zabrania się kontaktu z przedstawicielami organizacji, mających etykietę „agentów zagranicznych”.

W najbliższych dniach, po konsultacjach z prawnikami, mamy zamiar zaskarżyć w sądzie przedstawione sprawozdanie z audytu.

Jak przekonują teraz liczne media, Ministerstwo Sprawiedliwości „ujawniło zagraniczne źródła finansowania” Centrum Lewady, choć źródła te nigdy nie były zatajone, ponieważ sprawozdania finansowe były regularnie przekazywane odpowiednim organom kontrolującym, jak i urzędowi skarbowemu. Fakt ten odnotowuje się w samym tekście sprawozdania z audytu: „… ustalono, że dokumenty, zawierające raporty z działalności, skład organów zarządzających, a także dokumenty dotyczące wydatków finansowych oraz korzystania z innych środków, w tym otrzymanych od organizacji międzynarodowych i zagranicznych…, Organizacja przekazuje tę informację każdego roku do uprawnionego organu… w toku kontroli Organizacji nie odnotowano przejawów aktywności ekstremistycznej” (s. 5).

W latach 2002-2003 WCIOM (Ogólnorosyjskie Centrum Badania Opinii Publicznej), kierowane przez Jurija Lewadę, było poddawane próbom przejęcia kontroli, co doprowadziło do powstania niezależnej i niekomercyjnej organizacji - „Centrum Analitycznego Jurija Lewady”.

Rosyjski Instytut Studiów Strategicznych (RISS) w swoich publikacjach otwarcie przedstawił program uciszania niezależnych organizacji publicznych i akademickich. Na przykład w raporcie „Metody i techniki działalności zagranicznych i rosyjskich ośrodków badawczych, a także instytucji naukowych i szkół wyższych, które otrzymują środki finansowe ze źródeł zagranicznych” (luty 2014 r.) wymieniono szereg państwowych i publicznych instytucji „finansowanych przez źródła zagraniczne i prowadzących ideologiczną lub propagandową działalność w Rosji”. Oprócz Rosyjskiego Stowarzyszenie Nauk Politycznych, Centrum Badań Politologicznych Rosji, Rosyjskiego Stowarzyszenia Badań Międzynarodowych, Instytutu Socjologii Rosyjskiej Akademii Nauk, Rosyjskiej Szkoły Ekonomicznej i innych organizacji, na listę zostało również wpisane Centrum Lewady. Centrum przypisywało się: „…zbieranie informacji dla rozwoju metod i narzędzi oddziaływania na sytuację społeczną i polityczną w kraju, przekazanie amerykańskiemu Departamentowi Stanu... bazę danych regionalnych działaczy opozycji, zawierającą wszystkie niezbędne informacje do dalszego werbowania «aktywistów protestacyjnych»", "wpływ na procesy polityczne i opinię publiczną poprzez manipulowanie sensem przy przeprowadzaniu sondaży, zawyżenie lub zaniżenie odpowiednich wskaźników i rezultatów sondaży, wysuwanie korzystnych argumentów podczas konferencji, okrągłych stołów, seminariów, aktywna działalność w przestrzeni informacyjnej” i inne motywy. Centrum Lewady działało jako „mechanizm zbierania i analizy informacji socjologicznych w celu manipulowania opinią publiczną i dostarczania informacji oddziaływania na aparat państwowy i instytuty polityczne”.

Wszystkie wyżej wymienione stwierdzenia jedynie na pierwszy rzut oka wydają się być urojeniami marginesu społecznego lub wyrazem paranoi emerytowanych czekistów. W rzeczywistości cele tej nowej fali szpiegomanii są całkowicie cyniczne i wyrachowane, a sprowadzają się do żądzy władzy, pieniędzy i kontroli ideologicznej.

Niedopuszczalne powinno być już samo założenie, że współpraca rosyjskich naukowców i działaczy społeczeństwa obywatelskiego z badaczami i działaczami zagranicznymi nosi znamiona działalności antypatriotycznej i wrogiej wobec naszego państwa.

Tak całościowe, jak i częściowe kontrole przeprowadzone na podstawie powyższych założeń i kryteriów w 2013 i 2014 roku, po stwierdzeniu zagranicznego finansowania poszczególnych projektów, nakazały ich wykonawcom zrezygnowanie z zagranicznych grantów.

Centrum zostało zmuszone do rezygnacji z dotacji otrzymanych z zagranicznych funduszy na przeprowadzenie badań socjologicznych, mogło jednak wciąż współpracować we wspólnych projektach z zagranicznymi organizacjami (uniwersytetami, fundacjami itp.) i w ramach komercyjnych zamówień przeprowadzać kulturowe, marketingowe i inne badania opinii społecznej. Jednak zmiany wprowadzone w 2016 roku w ustawie o organizacjach pozarządowych i działalności politycznej, jak i inne nowe prawa i regulacje, otwierają możliwość dla pełnej samowoli organów administracyjnych, ponieważ pojęcia "działalność polityczna" i "zagraniczne finansowanie" celowo nie zostały doprecyzowane w ustawie, tym samym dając możliwość wybiórczego wykorzystania represyjnych zapisów w stosunku do organizacji niepożądanych dla określonych wpływowych grup związanych z władzą. W efekcie, pod pojęciem "zagraniczne finansowanie" zaczęto rozumieć wszelkie wpływy środków z zagranicy, w tym finansowanie działalności społecznej (naukowej, edukacyjnej, charytatywnej) ze środków fundacji krajowych, jeżeli tylko ich siedziby znajdują się za granicą. Jako przestępstwo jest teraz postrzegany także napływ środków z zagranicy, uzyskanych w ramach relacji czysto komercyjnych.

Rzeczywistym skutkiem praktyki Ministerstwa Sprawiedliwości i innych resortów będzie ostre ograniczenie i późniejsze zakończenie naukowych powiązań rosyjskich naukowców z nauką światową, zatrzymanie przepływu, tak ważnego dla Rosji, światowego doświadczenia, technik, metod, koncepcji oraz nieformalnych norm i zasad pracy naukowej. Błędem jest myślenie, że represje tego rodzaju zagrażają tylko socjologii (jako najbardziej kosztownej sferze społeczno-humanistycznych badań). Jak tylko skończą z socjologią, zabiorą się za historię, ekonomię, genetykę, fizykę i inne dziedziny nauki, jak to było w czasach stalinowskich. Centrum Lewady zostało wpisane do rejestru „agentów zagranicznych” pod numerem 141, jutro tych organizacji-agentów obcych wpływów będą setki lub tysiące. Konsekwencje tych działań będą odczuwalne przez następne dwa – trzy pokolenia.

Dla naszego kraju, przez dziesięciolecia oderwanego od warunków sprzyjających rozwojowi nowoczesnej społecznej wiedzy, będącego w stanie głębokiej intelektualnej prowincji, oznacza to perspektywę dalszej naukowej konserwacji, archaizacji i degradacji. Niezrozumienie tego grozi nie tylko izolacją lub przewlekłym spadkiem potencjału ludzkiego i społecznego w naszym kraju, ale przekształceniem go w rezerwat biednej i agresywnej ludności, pocieszającej się złudzeniami narodowej wyższości i wyjątkowości. Jak napisał mi wczoraj jeden uznany zagraniczny działacz, "smutna jest przyszłość kraju, który nie chce nic wiedzieć o sobie". Taka polityka dyskredytacji i niszczenia wszystkiego, co najlepsze w rosyjskim społeczeństwie obywatelskim, nie tylko hańbi nasz kraj, ale co najważniejsze, prowadzi do stłumienia źródeł jego rozwoju i stagnacji, która nieuchronnie przerodzi się w ogólnokrajową moralną, intelektualną i społeczną degradację, apatię oraz doprowadzi do rozkładu państwa i społeczeństwa.

Jesteśmy dumni z możliwości współpracy z zagranicznymi partnerami. Nie jest to powód do dyskredytowania nas jako agentów, a wręcz przeciwnie, jest to świadectwo wysokiego profesjonalizmu i jakości naszych badań, obiektywizmu i niezawodności dostarczanych przez nas informacji i głębokości interpretacji empirycznych danych. To jest to, co odróżnia pracę specjalistów Centrum Lewady od innych instytucji prowadzących badania opinii publicznej.

Sprawozdanie z audytu przedstawione jest na stronie internetowej naszej organizacji wraz z moimi uwagami i komentarzami do poszczególnych jego elementów.

7 września 2016 r.
Dyrektor Centrum Lewady, prof. dr hab. L. D. Gudkow